For English scroll down
Przeglądając różne pomysły zero waste, natknęłam się na temat odrastania jedzenia z resztek. Pierwszy raz zobaczyłam go na Pintereście, potem zauważyłam też, że wiele osób stosuje tę metodę żeby zmniejszyć ilość produkowanych odpadków organicznych. Jestem totalnie zielona jeśli chodzi o ogrodnictwo, więc cały koncept był dla mnie nieprzekonujący. Jak coś, co przez lata wyrzucałam, może tak po prostu odrosnąć? Zdecydowałam się przeprowadzić eksperyment i sprawdzić czy to naprawdę działa.
Na Pintereście możecie znaleźć listę warzyw i ziół, które odrosnąw wodzie, między innymi marchewki, ziemniaki czy czosnek. Wybrałam pora, ponieważ bardzo często go używamy i akurat miałam go w domu. Jak zwykle, zrobiłam sałatkę z porem, ale zamiast wyrzucić dwucentymetrowy kawałek, umieściłam go w szklance wypełnionej wodą tak, żeby korzenie były zakryte. Mój eksperyment się rozpoczął. Muszę powiedzieć, że rezultat zaskoczył męża i mnie:
Teraz mój por ma 23cm wysokości i wsadziłam go w ziemię, żeby zobaczyć, czy będzie dalej rosnął. Czy przestanę kupować niektóre warzywa i będę jeść to co odrośnie? Nie sądzę. Proces jest czasochłonny więc jedzenie mogłoby się skończyć zanim coś by odrosło:) Czy uważam, że ten pomysł jest wart wypróbowania i zastosowania w moim domu? Jasne. Mam dużo metrów parapetu i nie widzę problemu w porach rosnących za zasłonką. To na pewno bardziej kwestia satysfakcji niż oszczędności ale uwierzcie, jednego pora już zużyłam i był bardzo smaczny! Dodatkowo, ponieważ nie był „stary”, mogłam zużyć całą jego zieloną część do mojej sałatki.
Myślicie, że ten pomysł jest interesujacy? Podzielcie się przemyśleniami 🙂
Enia
While looking through different zero waste ideas, I came across the „regrowing food from scraps” topic. I saw it on Pinterest first and then I also noticed that many people use this method to reduce the amount of organic waste they produce. I am completely green when it comes to gardening, so this whole concept was unconvincing. How can anything I have been throwing away for years regrow just like that? I decided to do an experiment and see if it really works.
On Pinterest, you may find a list of vegetables and herbs that can be regrown in water, namely carrots, potatoes or garlic. I chose leek, because we use it very often and I happened to have one at home. As usual, I made my salad with leek, but instead of throwing the 2cm scrap away, I just placed it in the glass filled with water so that the roots were covered. My experiment started. I must say that the effect surprised both my husband and I:
Now my leek is 23 cm high and I put it in the soil to see if it continues to grow. Will I stop buying some vegetables and just eat what regrows from scraps? I don’t think so. The process is a bit time-consuming so we could run out of food before it regrows again 🙂 Do I think it’s worth-trying and implementing in my house? Absolutely. I’ve got many metres of windowsill and I have no problem with growing some leeks behind the curtain. It’s surely more the matter of satisfaction than financial savings, but believe me, I’ve already used the leek and it was really tasty! Also, because it’s not „old”, I was able to use all the green part to my salad.
Do you find this idea interesting? Share your thoughts:)
Enia
Wow fajny pomysł! Nie sądziłam, że taki por sobie da radę 🙂 Gdyby warzywa tak w nieskończoność odrastały to by była dopiero oszczędność, tylko cały dom musiałby być w doniczkach. Ja wyhodowałam sobie awokado, co prawda dopiero kiełkuje, ale ładna roślinka na parapet będzie. Jednak nie wiem czy we wszystkim to takie zerowaste. Raczej właśnie dla eksperymentu bardzo ciekawe 🙂 U mnie resztki zajadają zwierzęta, albo resztki produkują kompost. 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
No to jesteś bardzo zero waste 🙂 Niestety nie mam w mieszkaniu zwierząt, które zjadłyby moje resztki 🙂 Wiem za to, że wiele osób ma już w mieszkaniach kompostowniki „zasilane” dżdżownicami, ale to już wyższy stopień wtajemniczenia;) awokado też planuję wyhodować, lubię wszelkie roślinki w domu 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Jako że uprawiam pomidory na balkonie, bardzo popieram wszelkie domowe hodowle 😀 Niekoniecznie są one bardziej ekologiczne czy opłacalne, ale niewątpliwie satysfakcja jest olbrzymia, a i takie samodzielnie odchowane warzywo od razu smakuje lepiej! Na to, by uprawiać pora nie wpadłam, super pomysł. 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ja pomidorków niestety nie mogę, ale chętnie bym skubnęła z krzaczka 🙂 mój por wyszedł całkiem opłacalnie tzn. zmieniałam tylko wodę ale wiadomo, czas oczekiwania niewspółmierny do efektów 🙂 ale radocha jest 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Najłatwiej pewnie trzymać w domu zioła, bo jak już urosną, to można skubać regularnie. 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
To prawda, chociaż ja jestem w tym naprawdę kiepska bo większość ziół u mnie nie przeżywa 😦 nawet kwiaty wybieram tylko mało wymagające 🙂
PolubieniePolubienie
Super sprawa z tym odrastaniem 👍
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Bardzo fajny pomysł😊
U mnie w domu rodzinnym jest mnóstwo warzyw i owoców sadzonych w ogródku. Pomidory, ogórki, papryka, truskawki itp. Napewno są o wiele zdrowsze niż te ze sklepu.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Na pewno 🙂 w mieszkaniach możliwości są bardziej ograniczone, ale zawsze można znaleźć kogoś z własnym ogródkiem i coś skubnąć, ja mam teściów 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ciekawe ! Ciekawy blog , poczytam więcej…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dzięki i zapraszam! 🙂
PolubieniePolubienie
Bardzo ładnie napisane 🙂 Cieszę się, że coraz więcej osób poważnie podchodzi do tematu ‚zero waste’! Pozdrawiam 😉
PolubieniePolubienie